s.flores s.flores
394
BLOG

Papugowanie

s.flores s.flores Polityka Obserwuj notkę 8

Jest zabawnym paradoksem, że polska prawica, którą czasem oskarża się o niechęć do Żydów, w istocie jest zafascynowana wieloma aspektami funkcjonowania Żydów we współczesnym świecie. Na przykład patrząc na działalność Reduty Dobrego Imienia nie sposób nie zauważyć fascynacji działalnością walczącej z antysemityzmem Anti-Defamation League. Trudno też niestety nie zauważyć, że nasza Reduta, nie jest nawet miniaturową wersją bardzo wpływowej ADL – raczej jej karykaturą…

Ale czy faktycznie brakuje Polsce silnego i wpływowego ciała zmuszającego niechętnych Polsce do uważania na słowa? Kto widział film Yoava Shamira Defamation wie, że posiadanie tak potężnego narzędzia wiąże się też z pewnego rodzaju kosztami. Film stawia tezę, że ADL tak naprawdę sama generuje problemy, z którymi później dzielnie walczy. Moja ocena idzie dalej – uważam, że ogólny bilans nie pozostaje neutralny, ale jest jak najbardziej negatywny, bo ADL w gruncie rzeczy sama wkłada w ręce antysemickiemu marginesowi twarde argumenty.

Reduta Dobrego Imienia jednak powstała i pozostaje dla mnie zagadką czy dlatego, że Reduta i jej polityczni sympatycy tego niebezpieczeństwa nie potrafią dostrzec, czy też z premedytacją przedkładają twardą siłę nacisku nad soft-power sympatii międzynarodowej opinii publicznej. Moja intuicja jest taka, że prezes Świrski jest pełen szczerej wiary w swoją misję, ale myślę, że politycy PiSu są zbyt starymi wyjadaczami jak na taki idealizm.

Dotychczasowe szczęście w nieszczęściu polega na tym, że projekt Reduty jest inicjatywą tak niszową, że mało kto słyszał o nim w samej Polsce, więc tym bardziej nie ma mowy, by ktoś się z nimi liczył za granicą. Ale może wkrótce się to zmieni, bo dziś miał miejsce kamień milowy w działalności Reduty – prezes Świrski wystąpił na oficjalnej konferencji Ministerstwa Sprawiedliwości obok wiceministra Jakiego podczas prezentacji nowego projektu – ustawy, według której używanie zwrotu typu „polski obóz koncentracyjny”, czy „polskie obozy zagłady” byłoby zagrożone karą do 5 lat więzienia.

 

Dość robienia z Polski sprawców Holokaustu — mówił w siedzibie resortu wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Zaznaczył, że obowiązkiem państwa jest dbanie o dobre imię Polski za granicą.

Haniebne jest używanie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”. Chcemy temu powiedzieć „dość”. Chcemy powiedzieć „dość” na trzech poziomach. Po pierwsze będziemy proponowali nową ścieżkę odpowiedzialności – ścieżkę karną. Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Rzeczpospolitej Polskiej lub narodowi polskiemu udział, organizowanie lub odpowiedzialność, lub współodpowiedzialność za popełnienie zbrodni przez III Rzeszę niemiecką podlega karze pozbawienia wolności do lat pięciu

 

Zgoda, obowiązkiem państwa jest dbanie o dobre imię Polski. I tu niestety zgoda się kończy. Bo jeśli Państwo Polskie będzie próbowało walczyć z “polskimi obozami zagłady” w opisany wyżej sposób niechybnie dobre imię straci. Choć być może osiągnięty będzie inny pożądany przez obecny układ władzy efekt, ale o tym za chwilę.

Najpierw chciałbym zwrócić uwagę, że inicjatywa, której twarzami stali się panowie Świrski i Jaki nie jest oryginalna. I, co ciekawe, nie z ADL przyszła inspiracja! To, co zapowiadają Świrski i Jaki jest bliźniaczą kopią inicjatywy pojawiającej się co jakiś czas w… Federacji Rosyjskiej. Zastrzegam – bynajmniej nie chodzi o to, że projekt jest rosyjski. Niestety prawdziwy problem w tym, że zasadniczym celem tego rosyjskiego wynalazku jest nie tyle dbanie o dobre imię za granicą, ile mobilizowanie swojego własnego społeczeństwa oraz zapewnienie władzom monopolu na wykładnię historii.

Kazus rosyjski jest bardzo ciekawy i niezwykle pouczający. O ile nie mylą mnie moje źródła, pierwszy projekt został zaprezentowany w lutym 2009 roku przez ówczesnego ministra spraw nadzwyczajnych, Sergieja Szojgu, i odpowiedzialność karna miała obejmować “zaprzeczanie, że ZSRR zwyciężył w WIelkiej Wojnie Ojczyźnianej”. Za takie “rehabilitowanie nazizmu” miało grozić do 5 lat więzienia. Ale pierwsza próba nie została przyjęta przez prezydenta. Potem kolejne próby pojawiały się co rok-dwa i były zgłaszane przez różne instytucje. Sprawy przyspieszyły i nowy projekt pojawił się w roku 2013 kiedy opozycyjny polityk, Leonid Gozman wyraził pogląd, że okrucieństwo SS i sowieckiego kontrwywiadu Smiersz były porównywalne. Wybuchł skandal, kłótnie i grad inwektyw, a jedną z bardziej interesujących “polemik” było wyrażenie żalu przez dziennikarkę Komsomolskiej Prawdy, że naziści nie zrobili abażurów z przodków Gozmana. Sprawy przyspieszyły jeszcze bardziej w styczniu roku 2014, kiedy telewizja Dożd zadała w ankiecie pytanie “czy nie było warto poddać Leningradu, żeby uratować ludzi” (1,5 mln ofiar). To wywołało kolejny skandal i w końcu prawo weszło w życie w maju 2014 roku. Zabrania ono zaprzeczania faktom ustalonym przez Trybunał Norymberski, usprawiedliwiania zbrodni i rozprzestrzeniania publicznie fałszywych informacji z działalności ZSRR w czasie IIWŚ pod karą do 5 lat więzienia. 

Czy funkcjonowanie takiego prawa w Rosji skłoniło Polaków by przestali przypominać o sojuszu Hiltera i Stalina? Czy godzimy się na porównywanie aneksji Zaolzia i okupacji sowieckiej? Zamilkniemy w sprawie Katynia? A przecież dużo nie brakowało, by w wyrokach norymberskich była zapisana wina Niemców! Oczywiście nie przestaniemy. To prawo nie jest dla nas, ono jest batem na samych Rosjan! Wywołało tam liczne dyskusje o granicach wolności badań historycznych, wokół scenariuszy filmów kręconych za publiczne rosyjskie pieniądze i było kanwą do debaty o programie historii w szkołach. Na zachodzie postrzegane jest jedynie jako jeszcze jeden totalitarny eksces putinowskiego reżymu.

Chcemy tego samego? Czy Maciej Świrski i Patryk Jaki robią to z premedytacją? Jeśli nie, nich się wycofają. Jeśli tak, niech przyznają to otwarcie.

 

Ministersto Sprawiedliwości ogłasza projekt ustawy (...)

Defamation (2009)

Закон против нацизма

s.flores
O mnie s.flores

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka